Tajlandia cz II - Phuket & Krabi

Jedno z moich ostatnich postanowień, to zacząć w końcu zajmować się odpowiednio blogiem... To ile kiedyś czasu temu poświęcałam, jak bardzo byłam w to zaangażowana, a teraz... Koniec :) Dzisiaj chciałabym przybliżyć trochę wyprawę na Tajskie wyspy. Dla większości ludzi wyprawa do Tajlandii wygląda właśnie tak: Bangkok na 3,4 dni, potem tydzień na wyspie.  Ale po kolei...

Marzy Ci się rajska wyspa na Krabi?
Czy może imprezowa wyspa Phuket?
Co wybrałam ja?
Ja w dwóch przypadkach odpowiedziałam TAK :) Byłam na dwóch wyspach. Z lotniska Suvarnabhumi w Bangkoku do lotniska w Phuket leci się około 90 min. Potem trzeba łapać kogoś kto zawiezie nas do naszej miejscowości... Zawsze starałam się najpierw sprawdzić ceny w internecie, bo często dla turystów życzą sobie dużo więcej za jedną podróż. Wtedy wystarczy odwrócić się na pięcie, a oni sami proponują niższą :)



W Patong, gdzie mieszkałam, centrum to jedna wielka impreza - coś jak Khao San Road w Bangkoku. Plaża, bardzo szeroka, ciągnie się przez cały czas przy jednej z głównych ulic.



Co poza plażowaniem na Phuket?

- Wielki Budda w Phuket - symbol wyspy, który mierzy 45 metrów. Widać go z wielu miejsc na wyspie, ponieważ wznosi się na wzgórzu Nakked.
Ciężko było zrobić mu dobre zdjęcie, ponieważ słońce świeciło na jego plecy.


- Old Town w Phuket - miasteczko do którego można dojechać tuk tukiem. Dla mnie przypominało trochę Hawanę (którą znam tylko ze zdjęć, więc po prostu takie moje osobiste odczucia)

Kolejnym etapem podróży była wyspa Koh Phi Phi, która należy już do Krabi. Można się tam dostać jedynie promem, co zajmuję około godziny.






Koh Phi Phi to po prostu rajska wyspa. Są oczywiście imprezy - na plaży, ale można odpocząć, popodziwiać piękne widoki, jest dużo bardziej spokojnie.

Zachęciło Was to do podróży do Azji? :)

Pytania?